Waszyngton: atak na miejski monitoring
Jesteśmy już po inauguracji Trumpa, która wywołała w znacznej części amerykańskiego społeczeństwa wręcz histerię. Dzisiaj dowiadujemy się też, że wydarzenie to poprzedzone zostało zaskakującym atakiem ukierunkowanym na policyjny system telewizji przemysłowej (CCTV) wykorzystywany do monitoringu Waszyngtonu.
W wyniku ataku przeprowadzonego 12 stycznia (na osiem dni przed inauguracją Trumpa) przestało działać aż 123 ze 187 sieciowych urządzeń, z których każde służyło do rejestracji obrazu przekazywanego przez cztery kamery umieszczone w publicznych miejscach. Do ataku wykorzystano ransomware (szyfruje dane i domaga się okupu).
Zobacz również:
Władze Waszyngtonu zapłaciły hakerom?
Władze miasta odmówiły zapłacenia atakującym okupu. W trzy dni specjalnie powołanym zespołom udało się wymienić oprogramowanie i ponownie wystartować system monitoringu.
Obecnie nie ma żadnych dowodów na to, aby atak powiązany był z inauguracją Trumpa. Wydaje mi się to też bardzo mało prawdopodobne (pomimo późniejszych zamieszek ulicznych), ponieważ gdyby hakerom faktycznie zależało na zablokowaniu w dużej części policyjnego monitoringu przeprowadziliby atak na tyle późno, aby nie udało się go naprawić.
Miejskie systemy na celowniku hakerów
Akcja ta potwierdza jednak, że w Stanach Zjednoczonych (i nie tylko) zarysowuje się wyraźny trend: coraz więcej ataków ransomware ukierunkowanych na różne systemy miejskie. Na potwierdzenie warto tutaj przypomnieć chociażby przeprowadzony w grudniu 2016 roku udany atak na 2000 komputerów wchodzących w skład systemu zarządzania publicznym transportem San Francisco.
Article source: http://www.pcworld.pl/news/407264/Przed.inauguracj.Trumpa.zhakowano.policyjny.system.miejskich.kamer.html